Forum II wojna światowa Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Codename: Panzers Faza Druga

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum II wojna światowa Strona Główna -> Gry komputerowe o tematyce II-wojennej
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniak
Administrator
PostWysłany: Czw 20:08, 08 Lis 2007 Powrót do góry
Administrator


Dołączył: 10 Maj 2007

Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: Oczywiście Gdynia!!

Kontynuacja serii Codename Panzers nie zaskakuje, choć wprowadza kilka nowinek. Fani poważnych strategii osadzonych w realiach II Wojny Światowej dalej nie dadzą się przekonać, ci zaś, którzy zagrywali się Fazą Pierwszą z pewnością z zapałem przejdą do Fazy Drugiej. Najważniejsza dla nas wiadomość, to ta, że tym razem nie obrażono Polaków...

Kontynuacja nadspodziewanie dobrze sprzedanej się taktycznej gry RTS nie wnosi wiele do rozgrywki znanej z pierwszej części, za to skłania do pewnych głębszych refleksji na temat całego gatunku. Patrząc od strony samej czystej grywalności, jest to tytuł udany, kojarzący się nieco z doskonałym Ground Control 2, choć wyraźnie słabiej wykonany. Największym problemem pozostaje osadzenie akcji w czasach II Wojny Światowej, gdyż wszelkie uproszczenia właściwe gatunkowi zostają brutalnie obnażone w kontakcie z historycznymi realiami.

Węgierski Hollywood

Po produkcji europejskiej - opłaconej przez Niemców, a wykonanej przez naszych bratanków - odruchowo można spodziewać się poważnego spojrzenia na wojnę. Niestety, to fałszywy trop. W celu uczynienia gry bardziej dżezi (czy to określenie nie staje się już przypadkiem passe?) zatrudniono do napisania scenariusza hollywoodzkich speców.


W efekcie otrzymaliśmy opowieść z wątkami rodzinnymi (wojna rozdzieliła dwóch włoskich braci, jednego fanatyka, drugiego sceptyka), braterstwem broni niemiecko-włoskim i brytyjsko-amerykańskim, okraszoną na koniec jugosłowiańskim zrywem narodowym i bratnią pomocą Kraju Rad. Wszystko to wpasowane w kolejne fronty II wojny światowej i doprawione do smaku przaśnym poczuciem humoru. Wśród filmowych scenek są totalne porażki, jak też prawdziwe perełki - dla przykładu rozmowa brytyjskiego oficera z włoskim informatorem w oblężonym mieście, gdzie zabłąkane pociski rozbijają filiżanki z kawą, co nie wpływa na kulturalny przebieg dyskusji.

Cała ta saga rozbita jest na trzy kampanie, w których dowodzi się kolejno wojskami Osi, Aliantów i jugosłowiańskich powstańców wspieranych przez Armię Czerwoną. W sumie 20 misji, czyli raczej skromna ilość, zwłaszcza że nie dorzucono żadnych dodatkowych scenariuszy, a liczba map do gry swobodnej (lub wieloosobowej) też nie powala na kolana. Cała pierwsza kampania (8 misji) i połowa drugiej (kolejne 4) rozgrywają się w Afryce, co sprawia, że można poczuć się znużonym pustynnymi mapami, siłą rzeczy raczej ubogimi w detale taktyczne. Potem nadchodzi czas na lądowanie na Sycylii i pacyfikację Włoch. Dopiero po ukończeniu kampanii Osi i Sprzymierzonych można zacząć grać Jugosłowiańskimi komunistami - i tu przykra niespodzianka, bo okazuje się że to jedynie cztery scenariusze, do tego w żadnym gracz nie ma wpływu na dobór jednostek, czyli cały zdobyty prestiż idzie w gwizdek.

Prestiż wielce umowny

Założenie dla kampanii jest proste: im więcej zadań w misji wykonanych jest poprawnie, tym więcej punktów prestiżu może gracz wykorzystać przed kolejną misją na zakup lub ulepszenia jednostek. W praktyce sprawa jest dalece bardziej skomplikowana.


Każdy scenariusz posiada cele główne, poboczne i tajne. Te ostatnie są aż tak tajne, że nieznane nikomu - inaczej mówiąc o ich wykonaniu dowiadujemy się nagle podczas gry. Zwykle chodzi w nich o przekroczenie planu w niszczeniu sprzętu wroga, przejęcie nieprzyjacielskich jednostek, likwidację baterii dział lub zajęcie budynku. Niektóre są jednak kuriozalne: podczas zdobywania lotniska nie można w dobrym niemieckim stylu zniszczyć stacjonujących tam samolotów, bo na zapleczu jest obóz jeniecki, w którym przetrzymywani są piloci włoscy, którzy muszą wsiąść do Supermarine Spitfire jak do własnego Macchi Saetta (warto pamiętać ile problemów mieli choćby polscy piloci z brytyjskim sprzętem), by cel tajny został osiągnięty.

Tak czy inaczej prestiż nie do końca przekłada się na rozmiar armii ze względu na 25 punktowy limit jednostek. Z tego powodu inwestuje się przede wszystkim w czołgi i inne pojazdy pancerne (oddział i wóz bojowy w cenie pojedynczego slotu) niż w piechotę i tradycyjną artylerię. Afrika Korps lubiło wykorzystywać działa 88mm, ale w Codename Panzers potrzeba na nie aż trzech slotów (samo działo, piechurzy do jego obsługi i ciężarówka do transportu) w zamian za co można mieć dwa wozy bojowe i pojazd naprawczy (prestiżu raczej nie zabraknie), a w grze zasięg strzału legendarnej pelotki nie jest znacznie większy od działa montowanego w wieżyczce czołgu.


Codename: Panzers Faza Druga

Tak więc wyboru nie ma zbyt wiele. Kończy się to tym, że trzeba kupić najlepsze dostępne czołgi i działa samobieżne, wozy naprawcze i amunicyjne, plus piechotę w postaci snajperów wyposażonych w lornetki, sanitariuszy i operatorów miotaczy ognia, oraz chłopaków z KM i wykrywaczem min. Miotacze ognia przydają się niezwykle, bo przeciwnik zawsze ma lepszy sprzęt pancerny, więc warto mu go odebrać poprzez podgrzanie nastrojów w załodze. Tu jednakże uwaga: do ogólnej oceny misji wliczany jest czas, więc nie warto za bardzo kombinować, na dodatek każdy przejęty czołg czy działo, nawet gdy potem zostaną porzucone, doliczają się do stanu posiadania i bilansu własne/wrogie jednostki.



Na dokładkę wiele misji zaplanowano tak, że wprowadzenie sił gracza rozwaliłoby scenariusz na strzępy, więc nagle trzeba operować zupełnie innymi jednostkami, bez względu na uzbierany prestiż i uciułane doświadczenie oddziałów.

Norma: pół kilometra domu na twarz

Skala w grze leży totalnie. Nie chodzi o rozmiary jednostek i budynków, te teoretycznie pasują do siebie... chodzi o coś bardziej złożonego. O skalę działań i pewne konstrukcje logiczne. Jeżeli w opisie czytamy, że działo ma zasięg 8km, a w praktyce sięga na odległość ośmiu... arabskich domów, to znaczy że jedna chałupa ma kilometr długości. A skoro do pojedynczego obiektu mieści się jeden oddział, który może składać się z pięciu strzelców, lub dwóch specjalistów, wychodzi na to, że w armii maksymalną i minimalną normą gęstości zakwaterowania w metrach kwadratowych jest... odpowiedzi prosimy nie nadsyłać, nagrodą niech pozostanie sam wynik.


Codename: Panzers Faza Druga

To tylko gra. Umowności nie kłułyby jednak aż tak bardzo w oczy, gdyby nie pseudorealizm i pozorowana wierność historyczna na każdym kroku. Co jednak począć, gdy w podręczniku do gry czytamy, że to pocisk wystrzelony z Shermana Firefly zniszczył czołg PzKpfw VI dowodzony przez Michaela Witmanna. Należy tu zaznaczyć, że analiza zniszczonego Tygrysa wykazała, że żadne z licznych trafień nie było powodem śmierci załogi - najprawdopodobniej eksplodował silnik, który już wcześniej sprawiał problemy. Podobną "dbałość o detale" można znaleźć w innych miejscach, zwłaszcza rozbrajają zapewnienia o historycznym rozmieszczeniu wojsk w scenariuszach kampanii, gdy pod Monte Cassino następuje atak Niemców na pozycje alianckie z kilku flank, dokonany głównie za pomocą Tygrysów i samobieżnych wyrzutni rakietowych Sd.Kfz.4/1 (przy okazji: w trakcie kampanii w samych Włoszech można zniszczyć spokojnie 1/10 faktycznej ilości tych wozów bojowych wykorzystanych w całej II Wojnie Światowej). Nie ma nic wspomniane, że to Polacy zdobyli klasztor, ale też i nie przypisuje się tego
sukcesu nikomu innemu. Trzeba przyznać, że to spory postęp po pijakach i tchórzach, czyli Polaczkach z Fazy Pierwszej. Tym razem kozłem ofiarnym są Beduini - przedstawieni z rozmachem jako zacofani kretyni, lizusi i chciwcy. Podobnie jak Polska, kraje arabskie raczej jednak nie są głównym targetem dla CDV, więc wielkich strat koncern nie odnotuje.
Zresztą... "to tylko gra".

W krainie łatających trybików

Rozgrywka w Codename Panzers, bez względu na Fazę, pozostaje prosta jak konstrukcja cepa. Dwie linie czołgów walą do siebie z dział, wspierane przez artylerię o śmiesznie krótkim zasięgu, a wszelkie uszkodzenia są w locie naprawiane przez wyspecjalizowane pojazdy. Ikonki trybików, płytek pancerza i czerwonych krzyżyków śmigają przez ekran na lewo i prawo, unosząc w dal jakąkolwiek namiastkę realizmu. Dzięki temu systemowi trzy Matildy II bez trudu rozłożą nawet i Tygrysa, chyba że wóz naprawczy zwariuje i mimo swego zasięgu postanowi wyjechać przed czołgi, do pierwszej linii (dzieje się to notorycznie). Pathfinding to w ogóle odrębna kwestia. Nie widać, by zbyt wiele poprawiono w tej kwestii od czasu Fazy Pierwszej, utrzymanie karnego szyku jednostek jest możliwe jedynie przy zastosowaniu aktywnej pauzy i ciągłym korygowaniu radosnej twórczości SI. Do tego dochodzą problemy z wyliczaniem dłuższych tras, gdy część jednostek nagle stwierdza, że nie jest w stanie gdzieś dotrzeć.

Taktyka SI pozornie jest w stanie zaskoczyć, lecz opiera się na kilku prostych algorytmach działania i już po pierwszych misjach łatwo się dostosować do posunięć komputerowych przeciwników. Jeśli mamy do czynienia z trybem defensywnym, spokojnie można ostrzeliwać jednostki spoza ich pola widzenia z gwarancją, że nie spróbują nawet zareagować. Inny przypadek to poszukiwanie wroga - wtedy wystarczy drobna prowokacja i nieprzyjaciel właduje się prosto na przygotowaną linię obrony. Jedyne co podnosi poziom emocji, to zdecydowana przewaga liczebna i technologiczna przeciwnika.

Potencjał zbyt dobrze ukryty

Mimo swych licznych wad gra nie jest totalnym niewypałem. Posiada pewien
potencjał, szkoda że tak słabo wykorzystany. Do znanej z Fazy Pierwszej metody oznaczania jednostek ukrytych w Mgle Wojny, lecz zachowujących się na tyle głośno, że jest znana ich pozycja (ikonki pojazdów kołowych i gąsienicowych, tudzież oddziałów pieszych) doszła kwestia misji nocnych, gdy zdradzić mogą włączone reflektory... lecz SI nie potrafi tego prawidłowo wykorzystać. Szkoda. Podobnie opcja zmieniania ustawienia pojazdu względem wroga (zwykle czołgi najmocniejszy pancerz mają od frontu, lecz z czasem może od zostać tak uszkodzony, że warto przestawić się bokiem) nie jest wykorzystywana przez komputerowych przeciwników.

Nie mieliśmy okazji sprawdzić dogłębnie opcji gry w kilka osób, ale wyglądała zachęcająco i nie nużyła od razu, co otwiera pewien potencjał - grając przeciwko człowiekowi można nieco więcej pokombinować przy doborze jednostek, a tworząc zespół warto zastanowić się nad podziałem funkcji poszczególnych graczy w formacji bojowej. Nowa opcja zrzutów zaopatrzenia też jest do wykorzystania jedynie w tym trybie.

Potężny marketing sprawił, że Codename: Panzers. Faza Druga wchodząc na rynek miało już doskonałe recenzje. Nie należy się tym sugerować. To po prostu nieźle wykonana gra posiadająca kilka niedociągnięć, lecz w dalszym ciągu warta uwagi, jeśli szuka się szybkiej, prostej taktycznej strategii czasu rzeczywistego, wolnej od zbierania surowców i wykonanej na porządnym silniku graficznym. Jest na co popatrzeć, jest czego posłuchać (choć jak na poziom CD Projektu lokalizacja nie powala na kolana), należy jednak całkowicie zapomnieć o aspiracjach historycznych autorów - jest to kłamstwo wierutne.

Wygląda też na to, że nie doczekamy się w Polsce zbiorczej edycji wszystkich Faz, bo zmienił się wydawca, co utrudnia złożenie "złotego pakietu".
Zagraliśmy i odstawiliśmy na półkę. Jeśli za pomocą dołączonego edytora ktoś stworzy ciekawe mody, może warto będzie kiedyś wrócić do gry.
Nie polecamy, nie odradzamy.

copyright by [link widoczny dla zalogowanych]
// Proszę o komentarze...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natejko
Szeregowy
PostWysłany: Sob 12:15, 10 Lis 2007 Powrót do góry
Szeregowy


Dołączył: 31 Paź 2007

Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8

Ktoś machyba złe nastawienie do tej gry. Ja nie widzę w niej aż tylu wad.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yondaime
Starszy Chorąży Sztabowy
PostWysłany: Sob 11:13, 15 Mar 2008 Powrót do góry
Starszy Chorąży Sztabowy


Dołączył: 31 Paź 2007

Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 5/8

No ehh gra nie jest zła, ale dobra też nie lepsi sa Soldiersi a ta gra to poprsotu Szajs xD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum II wojna światowa Strona Główna -> Gry komputerowe o tematyce II-wojennej Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare